Pokazywanie postów oznaczonych etykietą #historia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą #historia. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 16 września 2014

Mieszanki ... parę słów o tym, co tak naprawdę kupujemy

Miesza się zwykle arabicę z robustą.
Większość kaw sprzedawanych w supermarketach to mieszanki różnych odmian. Mieszanie powinno doprowadzić do nadania kawie takich pożądanych właściwości smakowych i zapachowych, które można wielokrotnie powtarzać.
 
Sporządzanie mieszanek jest bez wątpienia sztuką i to niezależnie, czy są one przeznaczone do sprzedawania w dużych supermarketach, czy też w specjalistycznych sklepach. Bywają ziarna silniejsze i słabsze, które w efekcie ich zmieszania albo wzmacniają , albo neutralizują różne właściwości kawy. Ziarno o dobrej kwasowości może być pozbawione odpowiedniej mocy, zaś posiadające moc wcale nie musi mieć pożądanego smaku. Zmieszanie ziaren powinno doprowadzić do uwydatnienia upragnionego aromatu, kwasowości, mocy, koloru.
 
 
 
Mając do wyboru w specjalistycznym sklepie różne rodzaje mieszanek, dobrze jest zapytać sprzedającego, w jakiej firmie je zrobiono. Nierzadko bowiem mieszanki takie składają się z kaw łagodnych i mocnych, łączonych w różnych proporcjach, będących kombinacjami ziarna kawowego z Afryki, Brazylii, Kolumbii, Meksyku, Ameryki Środkowej, Indonezji. Jedne zrobione są z czterech odmian, inne z dwunastu, nie pochodzą więc na pewno z firm godnych zaufania, ani nie mają najwyższej jakości. Jeśli chcesz wypróbować nową, nie znaną ci mieszankę, kupuj mało, tylko tyle, by dało się sprawdzić, czy odpowiada ci jej smak.
 
fot.biznes.interia.pl

piątek, 12 września 2014

Trochę z HISTORII o kawie ... część ostatnia :)

Po zwycięskiej odsieczy wiedeńskie Jana III Sobieskiego w 1683 roku zdobyto na Turkach ogromne zapasy ziarna kawowego. Wykorzystywali je kupcy, tacy jak Polak Jerzy Kulczycki, którzy założyli w Wiedniu pierwsze kawiarnie. Do Polski moda na kawę przyszła z Saksonii wraz z królami Augustem II Mocnym i Augustem III. W 1763 roku w Warszawie istniały już dwie kawiarnie: jedna, przy Rynku Starego Miasta, przeznaczona dla lepszego towarzystwa, plebs zaś uczęszczał do drugiej, mieszczącej się za Żelazną Bramą.
 
Za zezwoleniem Holendrów kawa dotarła w Ameryce Północnej najpierw do Nowego Amsterdamu w roku 1660. Cztery lata później Brytyjczycy opanowali Nowy Amsterdam i zmienili jego nazwę na Nowy Jork. W tym czasie coraz więcej mieszkańców miasta delektowało się kawą i wkrótce prawie wszyscy zaczęli ją pić na śniadanie zamiast piwa, z ogromną korzyścią dla zdrowia narodu amerykańskiego.
 

 
 
Pierwsze kawiarnie w Nowym Jorku wzorowały się na londyńskich. W rzeczywistości
przypominały jednak gospody: miały pokoje do wynajęcia, wydawały posiłki, sprzedawały jabłecznik, wino, gorącą czekoladę, herbatę, no i kawę ! Znaczniejsze kawiarnie miały także pokoje przystosowane do organizowania spotkań, podczas których załatwiano różnego rodzaju publiczne i prywatne sprawy, jak np. aukcje. Stopniowo kawiarnie stały się przede wszystkim miejscem ubijania interesów, a stamtąd dopiero mężczyźni przenosili się do gospody.
 
Początkowo w Nowym Jorku kawa była dostępna tylko dla zamożniejszej części społeczeństwa, herbata cieszyła się więc o wiele większą popularnością. Sytuacja zmieniła się jednak, gdy w 1733 roku angielski król Jerzy nałożył podatek na import herbaty. Amerykańscy koloniści odpowiedzieli buntem. nadal rozjątrzeni z powodu Stamp Act (ustawy o opłatach stemplowych) z roku 1763, mieszkańcy Bostonu w strojach Indian wtargnęli na angielskie statki kupieckie stojące na nadbrzeżu portu i wyrzucili cały ładunek herbaty do wody. To słynne historyczne wydarzenie, znane dzisiaj pod nazwą "Boston Tea Party" (bostońskiej herbatki tańcującej), przypieczętowało silny związek Amerykanów
z kawą. Stała się ona wkrótce napojem narodowym i te pozycję utrzymuje po dziś dzień.
 
fot. wikipedia.org

czwartek, 11 września 2014

Trochę z HISTORII o kawie czyli jej początki w Europie cz. 3

Najstarsze źródłowe informacje o kawie w Anglii pochodzą z 1637 roku, gdy przedsiębiorca zwany Jacobem, Żyd z Turcji, otworzył w Oksfordzie kawiarnię. Wkrótce Pasqua Rosse, prawdopodobnie emigrant grecki lub ormiański, założył następną w Londynie. Stopniowo również w innych miastach brytyjskich zaczęły powstawać kawiarnie. Trafić do nich było bardzo łatwo. Reklamował je nie tylko wspaniały aromat świeżo palonych ziaren, ale przede wszystkim wiszące na zewnątrz, malowane szyldy, przedstawiające najczęściej turecki dzbanek do kawy bądź głowę sułtana. W miastach uniwersyteckich, gdzie częstymi gośćmi tych lokali byli studenci, kawiarnie nazwano Penny Universities, czyli uniwersytetami za pensa, mówiło się bowiem złośliwie, że za taką właśnie cenę filiżanki kawy student zdobywał więcej wiedzy niż ucząc się z książki. Ile prawdy tkwiło w tym powiedzeniu, nie dowiemy się nigdy, faktem jest jednak, że popularność kawiarni wśród studenckiej braci była ogromna i przez 400 lat niewiele się zmieniło.
 
Aż do schyłku XVII wieku prawie wszystkie transporty kawy pochodziły z Arabii. Arabowie usiłowali zachować ścisłą kontrolę nad dostawami, surowo zabraniając eksportowania niepalonego ziarna. Zakaz ten teoretycznie uniemożliwiał wywóz kiełkujących nasion. Oczywiście cudzoziemcy nie mieli prawa wstępu na plantacje kawy. Jednak kawa była już tak lubianym i poszukiwanym napojem, że jakakolwiek kontrola okazywała się nieskuteczna. Po wielu nieudanych próbach holenderskim szpiegom udało się wreszcie wykraść krzewy kawowca z Arabii i z dużym powodzeniem uprawiać je na plantacjach na Jawie. Starannie chroniony monopol Arabów został w ten sposób ostatecznie złamany. Od tej pory kawa uprawiana była w holenderskich szklarniach, skąd już bez przeszkód rozprowadzano ją po całej Europie.
 
fot.kanwah.cba.pl

środa, 10 września 2014

Trochę z HISTORII o kawie czyli jej początki w Europie cz. 2

W wieku XIII kawa stała się ważnym elementem życia w krajach arabskich. W tamtejszych miasteczkach i wsiach pojawiły się wówczas pierwsze qahveh khaneh - kawiarnie, których liczba szybko się zwiększała w miarę, jak przybywało miłośników kawy. Kawiarnie były pełne życia, słyszało się w nich muzykę, uprawiano gry hazardowe. W towarzyskiej, odprężającej atmosferze zbierający się tam filozofowie, politycy, kupcy rozmawiali o wydarzeniach dnia, wymieniali poglądy, dyskutowali na różne tematy. Ta popularność kawiarni wzbudziła nieufność ówczesnych władców. Prawdopodobnie bojąc się spisków i intryg skierowanych przeciwko ich władzy, trzykrotnie wydawali zarządzenia o zakazie działalności i zamknięciu kawiarni. Wysiłki te spełzły na niczym Kawa i kawiarnie były już zbyt popularne, by poskutkowały  jakiekolwiek restrykcje. Zwyczaj picia kawy upowszechnił się również w domach prywatnych, gdzie w końcu przerodził się w wyszukany ceremoniał.
 
W Arabii i Turcji wielu podróżników i kupców miało okazję spróbować nowego aromatycznego napoju, i tak wiadomość o nim przedostała się do Europy. Pierwszy transport kawy, wysłany z Turcji, dotarł do Wenecji w 1615 roku. Wkrótce kawa pojawiła się w Rzymie, gdzie kler ponownie potępił ją jako szatański napitek. Gdy wiadomość o tym dotarła do Klemensa VIII, zwierzchnik Stolicy Apostolskiej zażyczył sobie próbki diabelskiego napoju, mając nadzieję rozwiązać problem raz na zawsze. Wystarczył jeden łyk, by papież docenił zalety kawy i zrozumiał, że głupotą byłoby wyrzucić ją raz na zawsze z chrześcijańskiego świata. Z papieskim błogosławieństwem kawa szybko spopularyzowała się we Włoszech. Niedługo potem w Europie powstały pierwsze kawiarnie.
 
 
fot. klasyczniesmacznie.pl

wtorek, 9 września 2014

Trochę z HISTORII o kawie czyli legenda dotycząca jej odkrycia - cz.1

O zagadce odkrycia kawy krąży wiele podań i legend. Ulubioną przez historyków i być może najbardziej romantyczną jest opowieść o Kaldim, etiopskim pasterzu kóz. Pewnego dnia siedząc na skale Kaldi zauważył, że zwykle łagodne kozy stały się nagle bez żadnej przyczyny nadzwyczaj ożywione. Przypatrzywszy się lepiej, pasterz ujrzał, że zwierzęta skubią błyszczące, czerwone owoce pobliskiej rośliny. Postanowił więc i sam spróbować, odważnie rozgryzł owoc i po chwili zdumiony poczuł jak wstępują weń nowe siły. Myśląc, że to cud, pobiegł do pobliskiego klasztoru, gdzie opowiedział całą historie opatowi. Na dowód prawdy pokazał mu czerwone owoce, którymi napełnił swoja skórzaną torbę. Opat w obawie, że ma do czynienia  z dziełem szatana, wrzucił dar Kaldiego do ogniska. Po chwili wszyscy poczuli unoszący się w powietrzu wspaniały, egzotyczny aromat. Zapach ten przekonał opata, że chyba jednak ma do czynienia z dziełem boskim, kazał więc mnichom ratować, co się jeszcze da. Mnisi rzucili się do ogniska i wyciągnęli nasiona owoców, które później wrzucono do wody i podano wszystkim mieszkańcom klasztoru, aby i oni mogli doświadczyć dobrodziejstw cudu.
 
Do wieku X rosnąca dziko w Etiopii i w Arabii kawa była pożywieniem ludów koczowniczych, które odkryły jej pobudzające właściwości. Dojrzałe owoce kawowca zgniatano i mieszano z tłuszczami zwierzęcymi, a następnie formowano kulki, służące za strawę w czasie długich wędrówek koczowników. Można powiedzieć, że w ten sposób rozpoczął się swoisty "wywóz" ziarna kawowego. Potem kawę zaczęto pić, aczkolwiek w zupełnie innej formie niż dzisiaj. Owoce zalewano zimną i przed podaniem pozwalano, by napój się odstał. Kruszenie ziaren przyszło później, jednak na pewno nie przed rokiem 1000 naszej ery, kiedy to Arabowie nauczyli się gotować wodę. Wtedy kawa stała się nareszcie gorącym napojem, którego popularność gwałtownie rosła.
 
cdn...
 
fot. kawywloskie.pl