poniedziałek, 22 września 2014

Mistrzostwo Świata !

 

Polska Mistrzem Świata ! 

 
 
Pierwszy raz na najwyższym stopniu podium stanęli Polacy w Meksyku w 1974 r. Zdobyte wówczas złoto było pierwszym medalem zdobytym przez jakąkolwiek drużynową reprezentację biało-czerwonych w mistrzostwach świata. Kolejny medal - tym razem srebrny - Polacy wywieźli z Japonii w 2006. Polska uczestniczyła w 15 z 17 finałów. Kolejny turniej zorganizowany w tym roku został w Polsce. Wczorajszy finałowy mecz to przypieczętowanie ciężkiej pracy naszej reprezentacji i wygrana z Brazylią 3:1. 
 
GRATULUJEMY !
 
fot. pinterest.com (di Shondra)

piątek, 19 września 2014

Nadeszła pora rozprawić się z mitami o kawie :)

Pobudza skutecznie czy tylko na chwilę? Uzależnia czy nie? Pomaga zrzucić zbędne kilogramy? Dyskusja wokół kawy i jej wpływu na organizm nie ustaje od lat.
 
Mit 1: Kawa uzależnia
Kofeina pobudza centralny układ nerwowy, z czasem ten wpływ może się nieco zmniejszać – w tym sensie można powiedzieć, że kawa uzależnia. Nie jest to jednak taka zależność, która jak alkohol czy narkotyki wpływa na funkcjonowanie społeczne, emocjonalne czy finansowe. W wypadku uzależnienia od kawy objawy odstawienne, takie jak ból głowy, rozdrażnienie czy problemy z koncentracją, trwają nie dłużej niż 48 godzin. Większość specjalistów nie uważa przyzwyczajenia do kofeiny za uzależnienie.

Mit 2: Kawa odwadnia, wypłukując wapń i magnez
Kofeina ma lekkie działanie diuretyczne, jednak, co oczywiste, zawiera wodę, a często także mleko nawadniające organizm. Badania wykazują, że picie napojów zawierających kofeinę nie prowadzi do odwodnienia.

To prawda, że kawa „wypłukuje” wapń. Ubytek jest jednak symboliczny: wypicie naparu ze 170 gramów kawy to strata 5 miligramów wapnia. W praktyce oznacza to, że wystarczy dodać do filiżanki kawy dwie łyżeczki mleka, aby wyrównać bilans. Wypłukiwanie wapnia przez kawę może mieć znaczenie dla rosnących dzieci albo starszych osób z osteoporozą. Zamieniając espresso na latte, możemy jednak sprawić, by codzienna kawa stała się orężem w walce o zdrowe kości.


Podobnie ma się sprawa z magnezem – wraz z kawą wypłukujemy nieznaczną ilość tego cennego pierwiastka. W tym wypadku jednak, bez względu na to, ile kawy pijemy, warto pamiętać o suplementacji. Z powodu złej diety, stresu, niskiej zawartości magnezu w glebie i wysokiego zanieczyszczenia środowiska ołowiem większość dorosłych Polaków cierpi na niedobór magnezu. Instytut Żywności i Żywienia podaje, że hipomagnezemia dotyczy także 20 proc. dzieci w wieku przedszkolnym i ponad 50 proc. w wieku szkolnym. Co ciekawe, jednym z najbogatszych źródeł magnezu w pożywieniu jest gorzkie kakao, które zawiera także kofeinę.

Mit 3: Kawa wywołuje choroby
Badania dowodzą, że jedna filiżanka kawy dziennie nie ma negatywnego wpływu na zdrowie. Wiele przeprowadzonych na szeroką skalę badań nie znalazło powiązań między spożywaniem kawy a podwyższonym poziomem cholesterolu czy ryzykiem wystąpienia chorób serca. Wyniki sprzeczne z powszechnym przekonaniem przyniosły badania Kaiser Permanente – osoby pijące od jednej do trzech filiżanek kawy dziennie są znacznie rzadziej hospitalizowane z powodu zaburzeń rytmu serca niż inni. Przegląd 13 badań, w których wzięło udział 20 tys. osób, nie stwierdził związku picia kawy z chorobami nowotworowymi. Naukowcy zaznaczają jednak, że z powodu wspomnianej zmienności osobniczej kobiety w ciąży, dzieci, osoby starsze, z chorobami serca i wrzodami powinny skonsultować picie kawy ze swoim lekarzem.
 


Fakt 1: Kawa pobudza i ułatwia koncentrację
Po porannej kawie lepiej wypadamy w testach wymagających zapamiętywania nowych informacji – dowiedli Brytyjczycy, których badania ukazały się w magazynie „Physiology and Behavior”. Dotyczy to także osób starszych – 80-letnie kobiety, które piły kawę przez większość życia, osiągały lepsze wyniki w testach zdolności poznawczych. Filiżanka espresso zwiększa także uwagę, zdolności psychomotoryczne i pamięć długoterminową – czytamy w „International Journal of Sports Medicine”. Kofeina nie powoduje, że przyspieszamy obroty, ale zapobiega zwolnieniu – wyjaśnia Michael Bonnet, profesor neurologii z Wright State University w Ohio.
Dla żądnych wiedzy: za każdym razem, gdy komórka mózgowa się pobudza, produkuje jednocześnie związek chemiczny wysyłający sygnał do wyłączenia pobudzenia neuralnego. Kofeina zagłusza ten sygnał, nie pozwalając neuronom na sjestę, dzięki czemu łatwiej nam zachować przytomność umysłu.

Kawa rozjaśnia umysł trwale. Badania przeprowadzone wśród 1400 Finów i Szwedów wykazały, że trzy do pięciu filiżanek espresso dziennie pite regularnie przez 20 lat o 65 proc. zmniejsza ryzyko wystąpienia chorób demencyjnych, w tym Alzheimera.

Ciekawostka: kawa jest tak energetyczna, że można nią napędzać auta! Skonstruowany w 2011 r. przez brytyjskich amatorów motoryzacji rover SDI zasilany zużytymi fusami rozpędza się do 107 km/godz. A jak przyjemnie pachną jego spaliny!


Fakt 2: Kawa odchudza
Filiżanka kawy zawiera zaledwie 7 kcal. Dodanie do niej mleka to dodatkowe 46 kcal, a łyżeczki cukru – 23 kcal. Co ważniejsze, kawa przyspiesza metabolizm – pół godziny po porannym espresso metabolizm spoczynkowy (liczba kalorii zużywanych podczas spokojnego siedzenia) wzrasta o 10 proc. Kawa dba o urodę, także wzmacniając zęby: garbniki zawarte w tym napoju zmniejszają ryzyko wystąpienia próchnicy – dowodzą badania „Sugars and Dental Caries” opublikowane w „American Journal of Clinical Nutrition”.

 
źródło: hellozdrowie.pl; zdrowie.wp.pl

czwartek, 18 września 2014

Kawowy savoir-vivre - czyli unikamy wpadek :)

Kawa towarzyszy nam przy wielu okazjach, dlatego warto poznać kawowy savoir-vivre, który może uchronić od wielu niepożądanych wpadek.

 

W roli gospodarza czyli savoir-vivre.

Osoba występująca w roli gospodarza powinna uważać na kilka rzeczy, bo o faux pas nietrudno. Organizując uroczysty obiad, kawę podaje się po gorącym posiłku. Jednym z podstawowych błędów, jest serowanie jej do słodkich ciast z kremem. To duet, który do siebie nie pasuje, bo słodkie smakołyki niszczą aromat i goryczkę małej czarnej. Odpowiednie są korzenne i kruche ciasteczka lub czekoladki. Z alkoholi poleca się likier lub koniak.

Jakie naczynia w czym podajemy.

Wybiera się naczynia z jednego serwisu, które stawiamy po prawej stronie nakrycia. Kawę wcześniej nalaną do filiżanki, podajemy z lewej strony osoby siedzącej. Serwowanie naparu rozpoczynamy od gości. Dolewamy w momencie, gdy filiżanka jest już pusta.
Do espresso idealne są porcelanowe, białe filiżanki o grubych ściankach, o pojemności 50 ml. Pamiętajmy o szklaneczce wody (zimnej, bez gazu), którą przepłukuje się usta. Do cappuccino odpowiednia jest filiżanka o objętości ok. 180 ml, do latte 250 ml. Z kolei frappé czy latte macchiato podaje się w wysokich szklankach, z długą łyżeczką.

Co do kawy cukier biały czy brązowy.

Cukier najlepiej biały (brązowy ma specyficzny smak i zmienia aromat kawy) i mleko - nalane do mlecznika - stawia się osobno. Do cukiernicy należy włożyć łyżeczkę. Natomiast mlecznik powinien być ustawiony na spodku. Dzięki temu unikniemy krępujących plam na obrusie. Mleko musi być delikatnie podgrzać, zimne zbyt szybko schłodzi napój. Do zaakceptowania jest śmietanka, wyjęta prosto z lodówki. Warto pamiętać też o serwetkach.

W roli gościa czyli savoir-vivre.

Co należy wiedzieć, by nie popełnić gafy, gdy występujemy w roli gościa? Najgorsze, co możemy zrobić, to „siorbać” kawę i maczać w niej herbatniki! Cukier podany w kostkach wkłada się do naparu ostrożnie, by nie pochlapać obrusu. Mieszamy go z wyczuciem i po cichu. Dźwięk obijanej łyżeczki o ścianki lub krawędź filiżanki nie należy do przyjemnych. Ponadto, w złym tonie jest próbowanie naparu z łyżeczki oraz jej oblizywanie. Po osłodzeniu kawy, łyżeczkę odkładamy na talerzyk, opierając całą jej powierzchnię o spodek - nigdy o brzeg. Kuriozalnym pomysłem jest picie kawy z łyżeczką umieszczoną w filiżance. Nie dość, że jest to niebezpieczne, to jeszcze wygląda mało estetycznie.
W trakcie słodzenia, wieczko od cukiernicy trzymamy w ręce - nie odkładamy na stół. Filiżankę, trzymając za uszko, bez wystawiania małego palca, stawiamy na talerzyku (nie na obrusie).
Podczas niezapowiedzianej wizyty, nietaktem jest głośne „nawoływanie” gospodarza, by podał mleko, śmietankę lub cukier. Należy to zrobić dyskretnie, by nikogo nie wpędzić w zakłopotanie lub po prostu wypić gorzką, małą czarną.
 
źródło i fot. klasycznieismacznie.pl

środa, 17 września 2014

Zielona kawa - domowy sposób na upalenie

Palenie kawy w domu daje nie tylko przyjemność, ale umożliwia otrzymanie ziaren równo upalonych, nie przypieczonych. Kupując w specjalistycznym sklepie zielone ziarno np. na 10 dag kawy , nie bądź zdziwiony, że waży ono dużo mniej. Pamiętaj, iż podczas palenia ziarna pęcznieją!
 
 
 
 
 
W domu wysyp na dno starej, ciężkiej patelni jedną warstwę ziarna. Uważaj, aby nie dać go za dużo, gdyż może upalić się nierówno! Przykryj patelnię, aby aromat nie ulatywał. Podgrzewaj na wolnym ogniu, by ziarna dochodziły nie przypalając się. Cały czas potrząsaj patelnią i poruszaj ziarnami, dzięki czemu będą się równomiernie upalały ze wszystkich stron. W pewnej chwili zaczną brązowieć i gwałtownie dochodzić. Gdy staną się ciemnobrązowe, rozłup jedno ziarno, które powinno łatwo pękać na jednolicie brązowe kawałki. Jeśli wszystkie ziarna będą tak samo dokładnie upalone na zewnątrz, jak w środku, twoje wysiłki powiodły się. Pamiętaj jednak, że palenie kawy nie jest łatwe. Nie przejmuj się, jeżeli na początku się nie uda; następnym razem spróbuj dążyć do upalenia ziarna na kolor brązowy - pośredni między jasnym i ciemnym. Po zakończeniu palenia szybko ostudź ziarno, kładąc patelnię na marmurowej płytce albo zanurzając ją w zimnej wodzie. Woda wystudzi ziarna szybciej i całkowicie zatrzyma proces upalania kawy.
 
fot. allegro.pl; swiezopalonakawa.blogspot.com
 

wtorek, 16 września 2014

Mieszanki ... parę słów o tym, co tak naprawdę kupujemy

Miesza się zwykle arabicę z robustą.
Większość kaw sprzedawanych w supermarketach to mieszanki różnych odmian. Mieszanie powinno doprowadzić do nadania kawie takich pożądanych właściwości smakowych i zapachowych, które można wielokrotnie powtarzać.
 
Sporządzanie mieszanek jest bez wątpienia sztuką i to niezależnie, czy są one przeznaczone do sprzedawania w dużych supermarketach, czy też w specjalistycznych sklepach. Bywają ziarna silniejsze i słabsze, które w efekcie ich zmieszania albo wzmacniają , albo neutralizują różne właściwości kawy. Ziarno o dobrej kwasowości może być pozbawione odpowiedniej mocy, zaś posiadające moc wcale nie musi mieć pożądanego smaku. Zmieszanie ziaren powinno doprowadzić do uwydatnienia upragnionego aromatu, kwasowości, mocy, koloru.
 
 
 
Mając do wyboru w specjalistycznym sklepie różne rodzaje mieszanek, dobrze jest zapytać sprzedającego, w jakiej firmie je zrobiono. Nierzadko bowiem mieszanki takie składają się z kaw łagodnych i mocnych, łączonych w różnych proporcjach, będących kombinacjami ziarna kawowego z Afryki, Brazylii, Kolumbii, Meksyku, Ameryki Środkowej, Indonezji. Jedne zrobione są z czterech odmian, inne z dwunastu, nie pochodzą więc na pewno z firm godnych zaufania, ani nie mają najwyższej jakości. Jeśli chcesz wypróbować nową, nie znaną ci mieszankę, kupuj mało, tylko tyle, by dało się sprawdzić, czy odpowiada ci jej smak.
 
fot.biznes.interia.pl

poniedziałek, 15 września 2014

Jaka kawa?

Kawa w czystej postaci:
 
Ziarna kawy Arabica są ulubione przez koneserów, którzy nazywają je "arystokracją" kawową. W handlu określa się je mianem kaw czystych albo oryginalnych, pochodzących z jednej plantacji lub z jednego terenu w danym kraju. Czasem jednak są to zmieszane ziarna arabiki z różnych obszarów tego samego państwa.
 
 
Poniższe zestawienie najbardziej znanych rodzajów kawy w czystej postaci obejmuje niektóre wyróżniające je właściwości:
 
BRAZYKIJSKA SANTOS - wysokiej jakości ziarno uprawiane w rejonie Sao Paulo. Łagodne, pełnogatunkowe, lekko gorzkie lub kwaskowate. Smak ten zawdzięcza bogatej
w żelazo glebie - terra rosa - na której rośnie.
 
KOLUMBIJSKA MEDELLIN EXCELSO - mniej kwaskowata niż większość kaw z Kolumbii. Cechuje ją pełny aromat.
 
KOSTARYKAŃSKA COSTA RICAN - kawa bardzo łagodna, pełnogatunkowa,
o orzechowym posmaku. Koneserzy cenią jej smak.
 
ETIOPSKA MOKKA - nazwa pochodzi od etiopskiego słowa oznaczającego kawowiec. Mokka to łagodna, pełnogatunkowa, o charakterystycznym aromacie. Jej posmak przywodzi na myśl smak skruszałego bażanta i stąd w handlu określa się ją mianem gamey - dziczyzna. Wspaniała poobiednia kawa.
 
BLUE MOUNTAIN JAMAICA - najdroższa kawa na świecie. 98% zbiorów jest eksportowanych do Japonii, pozostałe 2% używa się do mieszanek. Można kupić wiele kaw nazwanych "Blue Mountain" , większość z nich to jednak  podróbki. Prawdziwa kawa blue mountain posiada certyfikat Jamaican Coffee Industry Board.
 
JAWAJSKA - kawa mocno dojrzała przed upaleniem. Wyjątkowy, lekko "wędzony" smak
i zapach. Najlepsza do mieszanki pitej po obiedzie.
 
KENIJSKA - zaliczana do najlepszych kaw na świecie. Mocny smak, ostra, cierpkawa,
o wspaniałym aromacie. Dla tych, którzy lubią kawę szczypiącą.
 
MYSORE - kawa z południowych Indii, bardzo bogaty smak i zapach, pełnogatunkowa,
o posmaku winnym. Czasem po zmieszaniu z ziarnami kawy mokka sprzedawana jest jako mieszanka "Mysore Mokka".
 
NIKARAGUAŃSKA - świetna kawa na śniadanie, łagodna, często wchodząca w skład mieszanek.
 
KILIMANDŻARO - tanzańska kawa o wyraźnym smaku i zapachu, mocniejsza od kaw uprawianych w Ameryce Środkowej.
 
SUMATRA - kawa często palona na ciemno, o silnym dojrzałym smaku i zapachu, kwaskowata.
 
 fot. blogmedia24.pl; fantour.pl

piątek, 12 września 2014

Trochę z HISTORII o kawie ... część ostatnia :)

Po zwycięskiej odsieczy wiedeńskie Jana III Sobieskiego w 1683 roku zdobyto na Turkach ogromne zapasy ziarna kawowego. Wykorzystywali je kupcy, tacy jak Polak Jerzy Kulczycki, którzy założyli w Wiedniu pierwsze kawiarnie. Do Polski moda na kawę przyszła z Saksonii wraz z królami Augustem II Mocnym i Augustem III. W 1763 roku w Warszawie istniały już dwie kawiarnie: jedna, przy Rynku Starego Miasta, przeznaczona dla lepszego towarzystwa, plebs zaś uczęszczał do drugiej, mieszczącej się za Żelazną Bramą.
 
Za zezwoleniem Holendrów kawa dotarła w Ameryce Północnej najpierw do Nowego Amsterdamu w roku 1660. Cztery lata później Brytyjczycy opanowali Nowy Amsterdam i zmienili jego nazwę na Nowy Jork. W tym czasie coraz więcej mieszkańców miasta delektowało się kawą i wkrótce prawie wszyscy zaczęli ją pić na śniadanie zamiast piwa, z ogromną korzyścią dla zdrowia narodu amerykańskiego.
 

 
 
Pierwsze kawiarnie w Nowym Jorku wzorowały się na londyńskich. W rzeczywistości
przypominały jednak gospody: miały pokoje do wynajęcia, wydawały posiłki, sprzedawały jabłecznik, wino, gorącą czekoladę, herbatę, no i kawę ! Znaczniejsze kawiarnie miały także pokoje przystosowane do organizowania spotkań, podczas których załatwiano różnego rodzaju publiczne i prywatne sprawy, jak np. aukcje. Stopniowo kawiarnie stały się przede wszystkim miejscem ubijania interesów, a stamtąd dopiero mężczyźni przenosili się do gospody.
 
Początkowo w Nowym Jorku kawa była dostępna tylko dla zamożniejszej części społeczeństwa, herbata cieszyła się więc o wiele większą popularnością. Sytuacja zmieniła się jednak, gdy w 1733 roku angielski król Jerzy nałożył podatek na import herbaty. Amerykańscy koloniści odpowiedzieli buntem. nadal rozjątrzeni z powodu Stamp Act (ustawy o opłatach stemplowych) z roku 1763, mieszkańcy Bostonu w strojach Indian wtargnęli na angielskie statki kupieckie stojące na nadbrzeżu portu i wyrzucili cały ładunek herbaty do wody. To słynne historyczne wydarzenie, znane dzisiaj pod nazwą "Boston Tea Party" (bostońskiej herbatki tańcującej), przypieczętowało silny związek Amerykanów
z kawą. Stała się ona wkrótce napojem narodowym i te pozycję utrzymuje po dziś dzień.
 
fot. wikipedia.org

czwartek, 11 września 2014

Trochę z HISTORII o kawie czyli jej początki w Europie cz. 3

Najstarsze źródłowe informacje o kawie w Anglii pochodzą z 1637 roku, gdy przedsiębiorca zwany Jacobem, Żyd z Turcji, otworzył w Oksfordzie kawiarnię. Wkrótce Pasqua Rosse, prawdopodobnie emigrant grecki lub ormiański, założył następną w Londynie. Stopniowo również w innych miastach brytyjskich zaczęły powstawać kawiarnie. Trafić do nich było bardzo łatwo. Reklamował je nie tylko wspaniały aromat świeżo palonych ziaren, ale przede wszystkim wiszące na zewnątrz, malowane szyldy, przedstawiające najczęściej turecki dzbanek do kawy bądź głowę sułtana. W miastach uniwersyteckich, gdzie częstymi gośćmi tych lokali byli studenci, kawiarnie nazwano Penny Universities, czyli uniwersytetami za pensa, mówiło się bowiem złośliwie, że za taką właśnie cenę filiżanki kawy student zdobywał więcej wiedzy niż ucząc się z książki. Ile prawdy tkwiło w tym powiedzeniu, nie dowiemy się nigdy, faktem jest jednak, że popularność kawiarni wśród studenckiej braci była ogromna i przez 400 lat niewiele się zmieniło.
 
Aż do schyłku XVII wieku prawie wszystkie transporty kawy pochodziły z Arabii. Arabowie usiłowali zachować ścisłą kontrolę nad dostawami, surowo zabraniając eksportowania niepalonego ziarna. Zakaz ten teoretycznie uniemożliwiał wywóz kiełkujących nasion. Oczywiście cudzoziemcy nie mieli prawa wstępu na plantacje kawy. Jednak kawa była już tak lubianym i poszukiwanym napojem, że jakakolwiek kontrola okazywała się nieskuteczna. Po wielu nieudanych próbach holenderskim szpiegom udało się wreszcie wykraść krzewy kawowca z Arabii i z dużym powodzeniem uprawiać je na plantacjach na Jawie. Starannie chroniony monopol Arabów został w ten sposób ostatecznie złamany. Od tej pory kawa uprawiana była w holenderskich szklarniach, skąd już bez przeszkód rozprowadzano ją po całej Europie.
 
fot.kanwah.cba.pl

środa, 10 września 2014

Trochę z HISTORII o kawie czyli jej początki w Europie cz. 2

W wieku XIII kawa stała się ważnym elementem życia w krajach arabskich. W tamtejszych miasteczkach i wsiach pojawiły się wówczas pierwsze qahveh khaneh - kawiarnie, których liczba szybko się zwiększała w miarę, jak przybywało miłośników kawy. Kawiarnie były pełne życia, słyszało się w nich muzykę, uprawiano gry hazardowe. W towarzyskiej, odprężającej atmosferze zbierający się tam filozofowie, politycy, kupcy rozmawiali o wydarzeniach dnia, wymieniali poglądy, dyskutowali na różne tematy. Ta popularność kawiarni wzbudziła nieufność ówczesnych władców. Prawdopodobnie bojąc się spisków i intryg skierowanych przeciwko ich władzy, trzykrotnie wydawali zarządzenia o zakazie działalności i zamknięciu kawiarni. Wysiłki te spełzły na niczym Kawa i kawiarnie były już zbyt popularne, by poskutkowały  jakiekolwiek restrykcje. Zwyczaj picia kawy upowszechnił się również w domach prywatnych, gdzie w końcu przerodził się w wyszukany ceremoniał.
 
W Arabii i Turcji wielu podróżników i kupców miało okazję spróbować nowego aromatycznego napoju, i tak wiadomość o nim przedostała się do Europy. Pierwszy transport kawy, wysłany z Turcji, dotarł do Wenecji w 1615 roku. Wkrótce kawa pojawiła się w Rzymie, gdzie kler ponownie potępił ją jako szatański napitek. Gdy wiadomość o tym dotarła do Klemensa VIII, zwierzchnik Stolicy Apostolskiej zażyczył sobie próbki diabelskiego napoju, mając nadzieję rozwiązać problem raz na zawsze. Wystarczył jeden łyk, by papież docenił zalety kawy i zrozumiał, że głupotą byłoby wyrzucić ją raz na zawsze z chrześcijańskiego świata. Z papieskim błogosławieństwem kawa szybko spopularyzowała się we Włoszech. Niedługo potem w Europie powstały pierwsze kawiarnie.
 
 
fot. klasyczniesmacznie.pl

wtorek, 9 września 2014

Trochę z HISTORII o kawie czyli legenda dotycząca jej odkrycia - cz.1

O zagadce odkrycia kawy krąży wiele podań i legend. Ulubioną przez historyków i być może najbardziej romantyczną jest opowieść o Kaldim, etiopskim pasterzu kóz. Pewnego dnia siedząc na skale Kaldi zauważył, że zwykle łagodne kozy stały się nagle bez żadnej przyczyny nadzwyczaj ożywione. Przypatrzywszy się lepiej, pasterz ujrzał, że zwierzęta skubią błyszczące, czerwone owoce pobliskiej rośliny. Postanowił więc i sam spróbować, odważnie rozgryzł owoc i po chwili zdumiony poczuł jak wstępują weń nowe siły. Myśląc, że to cud, pobiegł do pobliskiego klasztoru, gdzie opowiedział całą historie opatowi. Na dowód prawdy pokazał mu czerwone owoce, którymi napełnił swoja skórzaną torbę. Opat w obawie, że ma do czynienia  z dziełem szatana, wrzucił dar Kaldiego do ogniska. Po chwili wszyscy poczuli unoszący się w powietrzu wspaniały, egzotyczny aromat. Zapach ten przekonał opata, że chyba jednak ma do czynienia z dziełem boskim, kazał więc mnichom ratować, co się jeszcze da. Mnisi rzucili się do ogniska i wyciągnęli nasiona owoców, które później wrzucono do wody i podano wszystkim mieszkańcom klasztoru, aby i oni mogli doświadczyć dobrodziejstw cudu.
 
Do wieku X rosnąca dziko w Etiopii i w Arabii kawa była pożywieniem ludów koczowniczych, które odkryły jej pobudzające właściwości. Dojrzałe owoce kawowca zgniatano i mieszano z tłuszczami zwierzęcymi, a następnie formowano kulki, służące za strawę w czasie długich wędrówek koczowników. Można powiedzieć, że w ten sposób rozpoczął się swoisty "wywóz" ziarna kawowego. Potem kawę zaczęto pić, aczkolwiek w zupełnie innej formie niż dzisiaj. Owoce zalewano zimną i przed podaniem pozwalano, by napój się odstał. Kruszenie ziaren przyszło później, jednak na pewno nie przed rokiem 1000 naszej ery, kiedy to Arabowie nauczyli się gotować wodę. Wtedy kawa stała się nareszcie gorącym napojem, którego popularność gwałtownie rosła.
 
cdn...
 
fot. kawywloskie.pl

poniedziałek, 8 września 2014

Kawa na świecie - cz.3 ostatnia :)

Przedstawiam Wam ostatnią część z serii "kawa na świecie".
 
NIEMCY
W kraju Kuchen i Torte cóż mogłoby do nich bardziej pasowa, jak nie smaczna kawa? Dzieje kawy w Niemczech obfitowały w różne wydarzenia, począwszy od Fryderyka Wielkiego, który zabronił ludowi delektowania się nią, aż do czasów kapitalizmu, gdy zamożne panie spotykały się codziennie na Kaffeeklatsch (popołudniowej kawie), by dzielić się najnowszymi plotkami. Nie trzeba dodawać, że tradycja ta przetrwała do dzisiaj, chociaż popołudniowa kawa nie jest już na szczęście domena leniuchujących bogaczy. Ulubionym dodatkiem do kawy są w Niemczech wyborne wyroby cukiernicze, z których słynie ten kraj, takie jak Schwazrzwaldtorte. Niemcy zazwyczaj zaparzają kawę metodą przesączania; podaje się ją ze skondensowanym mlekiem lub ze śmietaną z puszki.
 
 
JAPONIA
Japonia jest największym importerem kawy z Jamajki - Blue Mountain, którą wielu ekspertów uważa za najlepszą na świecie. Chociaż cena filiżanki kawy w japońskiej kawiarni  może niektórym wydać się wygórowana, to jednak inni zawsze pamiętać będą jej niezapomniany smak. W swoich pełnych życia, zatłoczonych kawiarniach Japończycy piją espresso, cappuccino, kawę mrożoną, kawę z bitą śmietanką lub mlekiem i wiele, wiele innych.
Japońską osobliwością jest "kuracja", w czasie której siedzi się zanurzonym w gorącej kawie z sokiem ananasowym. Kombinacja ta daje podobno taki skutek, jak sauna, i jest uważana za niezwykle odświeżającą!
 
 
ANGLIA
W dniach świetności angielskich kawiarni kawę czasem przyprawiano winem, piwem, masłem czy korzeniami. Była wtedy napojem lubianym przez wszystkich bez wyjątku, bogatych ii biednych. Nawrót tego zainteresowania nastąpił w latach pięćdziesiątych, gdy z Włoch przyszła moda na bary kawowe i pieniącą się kawę sprzedawana w czystych, szklanych filiżankach. Niestety, ta ponowna popularność przeminęła prawie tak samo szybko, jak się pojawiła.
Brytyjczycy, znani z przygotowania bladej, wodnistej cieczy, obecnie doskonalą technikę parzenia kawy. Zawdzięczają to podróżom zagranicznym, powstawaniu specjalistycznych sklepów w całym kraju, a także - być może - upowszechnieniu się kawy ekspresowej w torebkach, która pozwala nawet leniuchom parzyć dobry napar tal łatwo, jak herbatę. Jaka by jednak nie była tego przyczyna, Brytyjczycy są na najlepszej drodze, aby stać się znów koneserami kawy, jakimi już niegdyś byli.

piątek, 5 września 2014

Kawa na świecie - cz. 2

Dziś przedstawimy kolejne ciekawe kraje gdzie kawa jest bardzo lubiana i pożądana :)
 
MAROKO
Quahwa - gęsta, mocna i słodka, parzona jest ma sposób turecki. Marokańczycy często dodają do niej ziarnka pieprzu i sól, aby wzmocnić smak i zapach. Trzeba przyznać, że jest to raczej posmak nadany kawie. lecz chyba warto spróbować.
 
 
 
 
 
  
WŁOCHY
Włochy są krajem zdeklarowanych miłośników kawy, których już rano można zobaczyć, rozkoszujących się espresso, podawaną w maleńkich filiżankach. A poza tym jest jeszcze coś! To oczywiście cappuccino, nazywane tak, ponieważ swą barwą przypomina kolor habitów noszonych przez kapucynów. Cappuccino powstaje przez zmieszanie kawy espresso z gorącym mlekiem z pianką, lanym
z ekspresu pod ciśnieniem. Czasem dodaje się też bitej śmietany posypanej szczyptą cynamonu lub kakao. Jeśli chcesz urozmaicić sobie picie kawy, Włochy są miejscem dla ciebie. Spróbuj espresso podawanej z lodowatą wodą w jednym z wielu barów w malowniczych włoskich miastach i miasteczkach. Viva Italia!
 
 
FRANCJA
Czy można sobie wyobrazić Francję bez kawy? Francuzi nawet zwykłe bary chrzcili mianem swego ulubionego napoju. Czareczka cafe u lait, w której zanurza się gorące, świeżo pieczone croissanty, to poranny rytuał mieszkańców Francji. Przed południem piją oni jeszcze kilka demitasses - małych filiżanek mocnej czarnej kawy. Na wsi tej przedpołudniowej kawie często towarzyszy jeszcze łyk alkoholu. Większość kawy podawanej we Francji swój charakterystyczny gorzki smak zawdzięcza bardzo silnemu paleniu ziarna, ulubionemu przez Francuzów. Nierzadko dodaje się też cykorii, ale tylko ze względów oszczędnościowych. We Francji kawa najczęściej jest parzona przez przesączanie lub filtrowanie; przygotowana prawidłowo, jeszcze długo zachowuje klarowność i aromat.
 
 
 
GRECJA
Tamtejszą gęsta jak syrop kawę robi się w specjalnych naczyniach, zwanych ibrik. Zaparza się ją zgodnie ze starym zwyczajem, który nakazuje zagotować napój trzy razy, zanim zostanie podany. Piciu kawy też towarzyszy cały rytuał. Jako pierwszą częstuje się najstarszą, najbardziej poważana osobę wśród zebranych.
Co więcej, podanie komuś pełnej filiżanki kawy uważa się tam za oznakę niechęci, dlatego też małe filiżaneczki napełniane są jedynie do połowy. Uwaga! Zanim zaczniesz pić kawę "po turecku", poczekaj aż opadną fusy, jeśli nie chcesz mieć ich w ustach.
 

czwartek, 4 września 2014

Kawa na świecie - cz.1

Do jakiegokolwiek Państwa by się nie pojechało, jego mieszkańcy uważają, iż to właśnie ich metody parzenia i podawania kawy są najlepsze. A zatem porównajmy je i wybierzmy, co nam najbardziej odpowiada.
 
 
HOLANDIA
Holendrzy najbardziej lubią ziarna kawy starannie palone aż do średniej mocy i zgodnie ze zwyczajem, delikatnie parzone przez przesączanie. Gdy więc zamawiasz kawę w Holandii, bądź pewny, że dostaniesz na tacy osobny dzbanek z kawą, dzbanuszek śmietanki, trochę cukru i szklankę wody - wszystko czego mógłbyś sobie zażyczyć i co najbardziej ci smakuje; doznasz wtedy wspaniałego wrażenia, na które zawsze liczy znużony turysta.
 
 
 
FINLANDIA
O Finach krąży wieść, że piją najwięcej na świecie kawy dziennie - 5 filiżanek na osobę. To bardzo dużo! Finowie będąc ludźmi bardzo towarzyskimi, często urządzają przyjęcia, podczas których podaje się ogromne ilości kawy i smacznych słodyczy.
 
 
 
 
 
 
ROSJA
Rosjanie stosunkowo niedawno przekonali się do kawy, nadal jednak w tym kraju króluje samowar. Pije się tam kawę podobnie jak herbatę - z plasterkiem cytryny.
 
 
 
 
 
 
 
INDIE
Chociaż mieszkańców tego kraju uważa się raczej za miłośników herbaty, to w rzeczywistości na północy Indii pije się herbatę, na południu zaś kawę. Ziarna kawy są najpierw palone i mielone miałko, potem miesza się je z nierafinowanym cukrem palmowym, dodaje wody i podgrzewa aż do zagotowania. Tak przygotowana kawę pije się w różnych porach dnia, może też być uzupełnieniem rozmaitych wegetariańskich dań. Głównym posiłkiem jest tam lunch, zawsze zakończony obowiązkową kawą. Przerwa w pracy, nazywana w innych częściach świata "przerwą na herbatę", w tym regionie nosi nazwę "przerwy na kawę", podczas której oprócz napojów podaje się wiele smacznych, pikantnych przekąsek, sporządzanych z różnego rodzaju roślin strączkowych, warzyw, ziół i korzeni.

wtorek, 2 września 2014

Wokół ziarna kawy ... cd . :)

Zapotrzebowanie świata na kawę jest przeogromne, że stała się jednym z najcenniejszych towarów w handlu międzynarodowym. To zaskakujące, ale w poszczególnych latach pod względem wartości transakcji w dolarach amerykańskich kawa ustępowała jedynie ropie naftowej. Co więcej, powstał cały ogromny przemysł, zatrudniający prawie 20 mln ludzi!
 
Po ostatniej wojnie światowej "przerwa na kawę" stała się zasadniczą częścią dnia pracy i stopniowo ten jakże atrakcyjny element codziennego życia zdobywa sobie obywatelstwo na wszystkich kontynentach.
 
Kawa jest od dawna znana ze swych właściwości pobudzających i ze wspaniałego smaku i zapachu. Tysiące studentów na całym świecie mogą potwierdzić jej moc. Tę wyjątkową zaletę brało również pod uwagę wielu znanych pisarzy. Jednym z nich był Emil Zola, który wielbił kawę jako środek stymulujący pracę twórczą i w dodatku nie powodujący żadnych szkodliwych skutków ubocznych. Siła pobudzająca tego napoju bywała też powodem zaniepokojenia i obaw.
 
 
Voltaire`owi lekarze gorliwie wmawiali, że kawa w nadmiernych ilościach działa jak trucizna. Pisarz spokojnie odpowiadał, że musi  to być trucizna działająca bardzo powoli, gdyż truje się już prawie od 80 lat !Wiele osób nie podziela zapewne opinii Voltaire`a i obawiając się skutków kofeiny, woli pić kawę bezkofeinową, której wprawdzie brak smaku prawdziwej kawy, ale przecież lepsza taka niż żadna ! :)
 
 
 
fot.urodaizdrowie.pl

poniedziałek, 1 września 2014

Wokół ziarna kawy ...

Jest kawa, jest już blog, jest dużo ciekawych informacji na temat kawy, które postaram się tu przekazywać..... ale po kolei, zacznijmy tak naprawdę od samej kawy :)
 

Kawa powinna być czarna jak piekło, mocna jak śmierć, słodka jak miłość tak mówi pewne tureckie przysłowie.
W epoce kaw rozpuszczalnych, kawy ekspresowej w torebkach, "naturalnych" kaw pakowanych próżniowo, które sprzedaje się w supermarketach, zwykły sprzedawca kawy jest już rzadkością. Tym bardziej cieszy fakt, że poszukiwane są dobre kawy, świeżo palone w małych palarniach kawy.




Kawa to najpopularniejszy napój, którym w wielu różnych postaciach delektują się ludzie na całym świecie. Nie ma niczego bardziej swojskiego i uspokajającego niż trzask palonych w piecyku ziaren kawy i rozkoszny aromat wypełniający salonik. Poczęstunek filiżanką takiego napoju znaczy dziś więcej, niż gdyby zaproponowano ci drinka - jest to gest przyjaźni.
 
 
 
 
W długich i burzliwych dziejach niewielkiego ziarna kawy wielbiono je i nienawidzono, wyklinano jako szatański napitek, zakazywano prostemu ludowi, ale również było ono błogosławione przez papieża, szmuglowane przez oceany, chronione przez uzbrojone po zęby straże - a to tylko drobna część związanych z nim mitów, legend i całkiem prawdziwych opowieści. Cały ten dramat kryje się w filiżance kawy, którą w błogiej nieświadomości sączymy każdego ranka!
 
fot.lavieestbelleijatez.blogspot.com